E-booki · 2 marca 2020
E-booki · 2 marca 2020
To był długi i trudny projekt przede wszystkim pod względem logistycznym. Nie dostałam tak jak zazwyczaj gotowego pliku z copy. Tym razem każda z kobiet, która znalazł się w tej publikacji, miała swoje oddzielne miejsce w Asanie, na której znajdowało się zakładka ze zdjęciem i druga zakładka z tekstem. Klikania było co niemiara! Cała praca była tym trudniejsza, że dużo rzeczy wymagało akceptacji. Przez to każdą kartę trzeba było osobno eksportować i przekazywać dalej do akceptu.
Sprawdzanie, które karty zostały już zaakceptowane, a które wymagają poprawek, też zajmowało trochę czasu. Nie bez przyczyny w projekt zaangażowanych było paręnaście osób, a całość trwała pare miesięcy.
Dodam jeszcze, że każdą z tych osób, chcąc nie chcąc, musiałam prześledzić (chociażby po to, aby wybrać pasujący feed, kolorystykę karty czy posprawdzać działanie linków). A są to konta iście interesujące, wręcz wciągające i uzależniające. Więc tutaj też się dużo schodziło…
Pierwszym wyzwaniem było zaprojektowanie spójnego layoutu, który będzie dobrze prezentował wszystkie uczestniczki projektu. Layout kart uczestniczek (wspólnych dla wszystkich) został wybrany już spośród pierwszych moich propozycji. Dobrze trafiłam w gusta Oli i gangu!
Kolejnym etapem było przygotowanie kart każdej z uczestniczek. I tutaj zależało mi, żeby każda karta wygląda świetnie, oddawał ducha marki, a jednocześnie była spójna z całą publikacją. Każda z tych kobiet jest inna, działa w innej branży i inaczej prowadzi swoje social media, dlatego nie było to łatwe! Tutaj mogłam trochę pokombinować z doborem zdjęć, feedów i przede wszystkim – kolorem karty. Za te kolory dostałam chyba najwięcej pochwał.
Jednak największym wyzwaniem okazała się okładka. Przed zaakceptowaniem finalnej wersji wykonałam naście wersji. Czasem bywa i tak.
W pierwszym tygodniu po premierze e-booka pobrało go 12000 osób. I muszę przyznać, że baaardzo miło śledziło i czytało mi się te wszystkie komentarze zachwytu.
Dziękuję Olu, dziękuję #ganguPSC, że kolejny raz mogłam być częścią Waszego zespołu!
Kto wie, może za rok czy dwa sama ja też będę na jednej z kart…